poniedziałek, 7 marca 2011

podpatrzone w tramwaju

Żeby usiąść, młody człowiek w połpancerzu musiał wyjąć miecz zza skórzanego paska. Położył go na kolanach i oparł się o wysoką tarczę. Wpatrywał się w przesuwający za oknem tramwaju krajobraz marcowej Warszawy, co jakiś czas poprawiając miecz leżący na kolanach. Zauważyłam go akurat, gdy w moich słuchawkach zabrzmiały słowa piosenki Lao Che: "W tramwaju jadę na wojnę...".

Brak komentarzy: