środa, 22 października 2008

film etnograficzny

Przy okazji rozmów o OiO wywiązała się dyskusja nad filmem etnograficznym. I chyba byłam ostatnio na idealnym takim filmie.

Tulpan, czyli opowieść ze stepów.
Tulpan to film wykorzystujący wszystkie możliwości filmu jako medium. Nie jest filmem słów, jest bardziej filmem obrazów. Nie ma w nim za wiele muzyki, ale jest mnóstwo dźwięków. Nie epatuje więc środkami przekazu, które są domeną innych mediów. Jest po prostu filmem.

Tulpan przenosi nas w świat pasterzy owiec z Kazachstanu. Pokazuje codzienność życia w jurcie i na stepie. Tu nie ma podniecającej egzotyki, jest dosłowność świata. Widz czuje się dobrze w tym świecie, bo wypełniony jest zwykłymi ludzkimi emocjami: pragnieniem szczęścia, miłością, złością, znudzeniem i złudzeniem.
Etnograf w terenie najpierw się dziwi temu co zewnętrzne: innym domom, innym zwyczajom, innym wyglądem świata. A potem nagle odkrywa codzienność i widzi już tylko ludzi. Którzy może myślą inaczej, może mówią inaczej, ale czują tak samo. I tym jest ten film.
"Są tylko inni ludzie i inne życia" Paul Rabinow, Reflections on fieldwork in Marocco, s. 151 (cyt. za: Panna.Czyżewska)

Tulpan na WFF

Brak komentarzy: