piątek, 26 marca 2010

wiosna w Olecku

Wiosna do Olecka przychodzi później. Przynajmniej później niż na Mokotowie, ale pewnie wcale nie później niż należy. W każdym razie tego roku postanowiła zignorować kalendarz, bo 21 marca było zimowo i chłodno. Dzieci ze szkoły miały poważny problem: jak utopić marzannę, skoro jezioro zamarznięte. Ktoś zasugerował, żeby podejść do przerębli, ale na to stanowczo nie zgodziła się nauczycielka. Po dłuższych negocjacjach marzannę postanowiono spalić pozostawić na lodzie. I tak leży do tej pory, bo spalenie się nie udało, a jezioro - jak było, tak i jest zamarznięte. Na szczęście wiosna jednak postanowiła odwiedzić to najzimniejsze miasto w całych Niemczech i od razu zrobiło się przyjemniej i weselej. Olecko (stare nazwy to Margrabowa, albo Treuburg) było najzimniejszym miastem według przedwojennych kronik. W marcu 1940 roku (w marcu!) odnotowano prawie -40 stopni. Więc chyba powinnam się cieszyć z tej późnej marcowej wiosny i pamiętać, że jestem NA PÓŁNOCY. Przypomina mi zresztą o tym na każdym kroku lokalne stowarzyszenie "Przypisani do północy". I jak powiedział mój promotor "oni tak przeżywają, że mieszkają na północy, że zupełnie zapominają, że dalej na północ, też żyją ludzie".
Na północy od Olecka są Sedranki, a dalej?

6 komentarzy:

Kruszka pisze...

straszna ta marzanna. lezy niczym ofiara zbrodni i psuje harmonie polnocnego krajobrazu... nie dziw, ze zima trzyma, skoro nie udalo sie dokonac rytualu spalenia i/lub zatopienia

Kruszka pisze...

a jesli chodzi o postrzeganie polnocy: jak dla mnie mieszkancy zoliborza to juz jest inna grupa.

antropolożka pisze...

na północ od centrum położonym Żoliborzu jest zdecydowanie zimniej niż na południe ulokowanym Mokotowie. A gdy opuszczam przyjazną stację metra bielany to nawet w maju czuję mróz...

Kruszka pisze...

hej, a moze czytaja nas takze jacys zoliborzanie? jak Wy postrzegacie kwestie "zycia na polnocy"?

Maria pisze...

z mokotowskiej perspektywy: polnoc zaczyna sie na wiadukcie nad dworcem gdanskim. tam jest zawsze pod gorke i wieje.

antropolożka pisze...

A wiosna w Skopie przychodzi kilka tygodni wcześniej niż w Warszawie...


http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,82269,7745101,Skopje__W_miescie_Matki_Teresy.html